30
Polska - Czarnogóra 28:30 (14:14).
Polska: Adrianna Płaczek, Barbara Zima - Aleksandra Olek, Monika Kobylińska 6, Sylwia Matuszczyk 1, Adrianna Górna 3, Aleksandra Tomczyk 2, Aleksandra Rosiak 4, Magda Balsam, Marlena Urbańska, Natalia Nosek, Daria Michalak 3, Karolina Kochaniak-Sala 5, Paulina Uścinowicz 4, Dagmara Nocuń.
Czarnogóra - Armelle Kelly Attingre, Marta Batinovic - Durdina Jaukovic 8, Tatjana Brnovic 5, Matea Pletikosic 4, Itana Grbic 5, Dijana Mugosa 2, Ivana Godec, Tanja Ivanovic 2, Nina Bulatovic 3, Katarina Dzaferovic, Andrijana Tatar, Milena Raicevic, Ivona Pavicevic 1, Nikolina Vukcevic
Karne minuty: Polska – 6 minut (czerwona kartka Magda Balsam), Czarnogóra – 16 minut (czerwona kartka Durdina Jaukovic z gradacji kar).
Sędziowały: Line Hesseldal Hansen i Josefine Kusk Jensen (Dania).
Oba zespoły już wcześniej straciły szanse na awans do półfinału, więc stawką był głównie prestiż.
Polki w szóstym występie w turnieju po raz pierwszy dobrze weszły w mecz. Udane akcje kapitan polskiej drużyny Moniki Kobylińskiej i jej koleżanek oraz udane interwencje Adrianny Płaczek sprawiły, że w 10. minucie wygrywały 7:4. Rywalki mozolnie odrabiały straty i doszły na 8:9.
W momencie, kiedy wydawało się, że biało-czerwone jednak nabiorą wiatru w żagle i mimo wszystko powiększą przewagę, w 19. minucie Magda Balsam nie wykorzystała rzutu karnego. Co gorsza trafiła w głowę bramkarkę Armelle Kelly Attingre. Po analizie VAR duńskie sędzie zadecydowały, że za to przewinienie należy się Polce czerwona kartka. W efekcie drużyna Czarnogóry dwie minuty później wyrównała (9:9).
W 24. minucie przeciwniczki wyszły na prowadzenie 11:10, ale głównie dzięki dobrej postawie Płaczek oraz strzelającej gole w ważnych momentach Kobylińskiej na przerwę zespoły schodziły przy remisie 14:14.
Po zmianie stron Czarnogórki po zdobyciu dwóch bramek nagle zupełnie stanęły. Polki zaczęły grać jak w transie, zaliczyły cztery trafienia z rzędu i w 36. minucie prowadziły 18:16. Radość z dobrej gry biało-czerwonych nie trwała długo. W zespole rywalek na boisku pojawiła się nowa bramkarka Marta Batinovic, która okazała się nadzwyczaj skuteczna. Przewaga Czarnogóry wzrosła do czterech bramek (24:20). Polki ambitnie próbowały odrobić straty, Paulina Uścinowicz raz po raz popisywała się nadzwyczaj efektownymi rzutami z drugiej linii, ale to było za mało na uważnie grające rywalki, które do końca utrzymały korzystny wynik.
Na pożegnanie turnieju podopieczne trenera Arne Senstada we wtorek o 15.30 zagrają w Debreczynie z Rumunią. (PAP)
co/ krys/